I wpis też będzie po raz pierwszy "domowy". Nie pamiętam już weekendu, w którym calutki dzień siedzieliśmy w domu. Plan był: spacer, knajpa, mieliśmy mieć nawet gościa. Nie wypaliło jednak nic. Lenistwo totalne w ten "pierwszy" dzień zimy. Pomyślałam, że przejdę się po mieszkaniu z aparatem i pstryknę kilka "ciepłych" kadrów. Oto efekt. Jakoś najwięcej mi kuchni wyszło;)
12 komentarzy:
Super mieszkanko, a te dodatki mmm :) przez jakis czas podobne meble kuchenne byly w moim posiadaniu, zostaly jednak sprzedane - podobno mialy zostac wykorzystane w jakims polskim filmie ale nie pamietam juz jakim:(
A jaki ładny kalendarz;)
Widzę, że pasuje do mieszkania. Jest śliczne.
małe nóżki ładne, rysunek i kotek i gałki różne :)
ślicznie:) najbardziej mi się podoba czerwony talerzyk i kuchenny mebel stary:) moja przyjaciółka taki własnie po dziadku odziedziczyła:)
w ogóle mieszkanie z klimatem, pozytywnie zazdroszczę!:D
klimatycznie-artystycznie, bez zadęcia, z wyczuciem detali - słowem tak jak LUBIĘ!!!
aaaa, pięknie Ci wyszły te leniwe sobotnie klimaty zaklęte w kadrze ; kredens czad - jako dziecko taki pamiętam z domu na wsi :) - mhhmmm, podoba mi się!
Tak jest! Lenistwo pełną parą :D Też chcę taką białą ścianę z cegieł :))) pozdr i leniwej niedzieli ;)
super wnętrza:) i zazdroszczę Ci białej ceglanej ściany...
Bardzo bardzo ladne wnetrze, bez zadecia, bez przesady, jest oddech, jest konsekwencja. pozdrowienia
Dzięki za miłe komentarze! pozdrawiam!
Sposób z "kuchennymi" książkami w kuchni, bardzo mi się spodobał:D
taki sam kredens miała moja babcia - obiecałam sobie, że go po niej zabiorę do swojego przyszłego mieszkania... niestety tak się nie stało :-( a zestaw książek kucharskich masz taki sam jak u mnie :D (i też stoją w kuchni, no bo gdzieżby indziej...)
Prześlij komentarz