poniedziałek, 7 lutego 2011

Seledynowy

Witajcie po dłuższej przerwie. Ostatni tydzień był dla mnie bardzo ciężki. Niemoc, jaką przynosi choroba, a właściwie choroby, bo wszystkich nas dopadła, jest ogromna. Do tego jeszcze ta paskudna aura... Codziennie wstaję i odsłaniam rolety z nadzieją na światło i choć odrobinę słońca. Jedynym pocieszeniem jest brak śniegu, oby już nie wracał.
Dziś, aby choć trochę rozjaśnić sobie w oczach - seledynowy pokój. Patrząc na niego czuję dysonans. Seledyn to jeden z kolorów, którego nie znoszę, jednak wcale mnie tutaj nie razi. Powiem więcej - w połączeniu z piękną podłogą i białą ścianą - wygląda bardzo fajnie. Bardzo, ale to bardzo podobają mi się łóżeczka - są przesłodkie i bardzo oryginalne. To, że drzwi zostały naturalne - też uważam za duży plus tego pokoju.






Zdjęcia znalezione na cudownym blogu CARDAMOME

4 komentarze:

pomylone garnki pisze...

świetny klimacik ma ten pokój. świeży, radosny i surowy DZIĘKI drzwiom.

cacaovo pisze...

rzeczywiscie efekt swietny a chyba wywolany niewielkim naladem finansowym, a drzwi przenosza chyba juz do innego swiata i budza ciekowosc tego co co za nimi..

AP pisze...

Dużo zdrówka ,Pani blog to wspaniała w cyberprzestrzeni wizytówka.

pozdrawiam
wara@poczta.forward.pl
ADA

DobranocPchłyNaNoc pisze...

Bardzo dziękuję i pozdrawiam! Jest słońce - jest dobrze:)