wtorek, 30 sierpnia 2011

Coś starego

Wiem, że są osoby, które nie lubią starych i używanych rzeczy. Wynika to pewnie z różnych powodów. Ja ani do starego, ani do używanego nic nie mam. Nie wstydzę się zabrać ze śmietnika krzesła, czy półki (robię to całkiem często). Naszym ostatnim "nabytkiem" jest stare malutkie drewniane krzesełko dziecięce z metalowym stelażem, który przemalowałam na żółto. Najbardziej urzekają mnie waśnie stare elementy w dziecięcych pokojach. Połączenie nowych, idealnych mebelków ze starą, odrapaną półką tworzy piękny kontrast. Poza tym stara rzecz we wnętrzu, czy to będzie krzesło, półka, czy obraz nadają mu ciepła i klimatu.
Poniżej kilka pokoików, w których znajduje się coś starego.





Ostatnie zdjęcie to kącik Franka (jeszcze z małym łóżkiem). Stare elementy widać gołym okiem:)



4 komentarze:

Lu pisze...

Oj tak tak, coś starego i obdrapanego to coś co uwielbiam i ja :) takie rzeczy nie tylko nadają klimat, ale także przepięknie kontrastują z zupełnie nowymi elementami wnętrza...pozdrawiam i gratuluje artykułu w Moje Mieszkanie :)

thymka pisze...

artykuł w MM też czytałam :-)

a dzisiejszy temat ... no cóż ...jakbym o sobie czytała...
szkoda tylko, że nie wszyscy w mojej rodzinie mnie rozumieją, haha..

monique pisze...

ihihihihi w takim razie pokoiki moich dziewczynek idealnie wpisują się w temat dzisiejszego posta :)) ja uwielbiam starocie pod każdą postacią, czy to u nich czy u siebie - nie mogłabym bez nich funkcjonować, one maja duszę !! pozdrawiam cieplutko :)

zebdorka pisze...

Witaj:) Piękne fotki! Uwielbiam połączenie starego z nowym, to stwarza klimat. Sama też nie stronię od używanych, obdrapanych przedmiotów (pomijam komentarze większości osób:). Jestem nałogową wyszukiwaczką takich 'rzeczy z duszą'.
P.S. Świetny blog!

http://malowanezycie.blogspot.com/