Czytanie do snu raczej rozbudza moje dzieci, niż usypia. Nie zdarzyło się chyba jeszcze, żeby zasnęły przed końcem czytania. Tym bardziej, że Z musi widzieć obrazki, a przy zamkniętych oczach się nie da... Przy tej książce jest podobnie, tym bardziej, że jak pisze wydawca "ta książka to prawdziwa uczta dla oka". Ilustracje są rzeczywiście śliczne, a historyjki o paluszkach wystających spod kołdry niebanalne. Polecam.
ja opowiadałam, opowiadałam i skończyło się tym, że któregoś wieczoru chłopcy wpadli na pomysł: Mama napisz nam te bajki na papierze. no i napisałam... tyle, że na komputerze. a w ślad za tym powstał blog o chłopcach. dobrej nocy! E.
3 komentarze:
u nas jest podobnie, unikam wieczornego czytania bo potem jest szaleństwo. najlepiej czytać z rana!
pozostaje jeszcze opcja opowiadania z głowy na dobranoc. Ale do tego trzeba mieć 'talent':)To ja już wolę poczytać:)
ja opowiadałam, opowiadałam i skończyło się tym, że któregoś wieczoru chłopcy wpadli na pomysł: Mama napisz nam te bajki na papierze. no i napisałam... tyle, że na komputerze. a w ślad za tym powstał blog o chłopcach.
dobrej nocy!
E.
Prześlij komentarz